Gdzie kręcono serial 1670? Cerkiew w Radrużu i jej historia

Na ekranie serialu „1670” stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych bohaterek tła – drewniana cerkiew, której niezwykła historia sięga setek lat wstecz. To nie tylko filmowa sceneria, ale prawdziwy skarb polskiego dziedzictwa, wpisany na prestiżową listę UNESCO. Dlaczego właśnie ona przyciąga filmowców i turystów? Przekonajcie się sami.

9/20/2025

black blue and yellow textile

Serial 1670 stał się jednym z najgłośniejszych hitów Netflixa, zdobywając uznanie widzów w Polsce. Opowiada historię życia polskiej szlachty i chłopów w XVII wieku – pełną humoru i barwnych postaci – i na stałe wszedł do popkultury. Serial w sposób przerysowany, ale historycznie osadzony, pokazuje przywary epoki, a jednocześnie daje lekki, satyryczny obraz współczesnego polskiego społeczeństwa.

Losy Jana Pawła Adamczewskiego, jego sąsiada Andrzeja oraz ich rodzin śledzili widzowie w całej Polsce. Z serialu wyrosły nowe powiedzenia, które weszły do języka codziennego, np. „ jesteś mój chłop” czy kultowe „HOP HOP HOP!”, którym Jan Paweł zaganiał chłopów do pracy. 1670 stał się pewnym fenomenem, a jego popularność przyczyniła się do wzrostu zainteresowania sarmatyzmem i historią szlachecką, szczególnie wśród młodego pokolenia.

Premiera drugiego sezonu miała miejsce 17 września 2025 roku, a my – znając historię rodziny Adamczewskich – postanowiliśmy odwiedzić miejsca związane z produkcją serialu. Jednym z nich jest cerkiew św. Paraskewy w Radrużu, wpisana na listę UNESCO. To nie tylko plan filmowy słynnego sejmiku, ale także zabytek drewnianej architektury sakralnej, który warto zobaczyć. Wyruszcie z nami na sejmik i odkryjcie historię tego niezwykłego miejsca!

Dla fanów serialu 1670 jedna z najbardziej kultowych scen pierwszego odcinka to bez wątpienia scena sejmikowa. Prześmiewcze ukazanie liberum veto, kłótnie Jana Pawła z Andrzejem oraz wymyślone przez bohatera cytaty z Cycerona sprawiają, że scena jest pełna humoru i lekkości. Do tego dochodzą charakterystyczne dla serialu zwroty, takie jak „Ja panu nie przyerywałem”, które na stałe weszły do popkultury.

Nie mniej imponujące od aktorskich popisów jest wnętrze, w którym scena została nakręcona. Można je zobaczyć na własne oczy w Zespole Cerkiewnym w Radrużu.

Fenomen serialu 1670: Jan Paweł Adamczewski i cerkiew św. Paraskewy w Radrużu.

Cerkiew w Radrużu to doskonały przykład miejsca, w którym Polska położona była i jest na styku kultur wschodniej i zachodniej. Mamy tu do czynienia z typową dla wschodniego chrześcijaństwa cerkwią, zbudowaną jednak przy użyciu najlepszych technik snycerskich tradycji zachodniej. Ten wielokulturowy wymiar budynku pokazuje bogactwo i dziedzictwo dawnej Rzeczypospolitej, do którego możemy się odwoływać także dziś.

Pod tym względem cerkiew św. Paraskewy w Radrużu może być porównana z najstarszymi drewnianymi kościołami małopolskimi, uznanymi za skarby kultury polskiej i światowej. Wzniesiona pod koniec XVI wieku, jest jedną z najstarszych, jeśli nie najstarszą, drewnianą cerkwią na terenie dzisiejszej Polski – niemym świadkiem bogatej historii i tradycji sakralnej naszego kraju.

Drewniana cerkiew w Radrużu wewnątrz jest podzielona na trzy części. Babiniec był przeznaczony dla kobiet podczas nabożeństw, nawa – dla mężczyzn, a sanktuarium, znajdujące się za ikonostasem, stanowiło najświętszą część świątyni. To idealne miejsce, aby poznać kulturę prawosławia, która niegdyś odgrywała ważną rolę na kresach dawnej Rzeczypospolitej.

Mimo że cerkiew jest wykonana z drewna, jej wnętrze przywodzi na myśl bazylikę. Ciekawa konstrukcja kopuły znajdującej się nad nawą oraz układ okien pozwala promieniom słonecznym oświetlać najcenniejsze ikony, podkreślając ich piękno i znaczenie w liturgii. Dzięki temu wnętrze cerkwi w Radrużu zachwyca zarówno architekturą, jak i historycznym charakterem.

Radruż cerkiew – jak wygląda wnętrze jednej z najstarszych drewnianych świątyń Polski.

Przygotowania do sejmiku – efekty widać we wnętrzu cerkwi w Radrużu.


Najcenniejsze i najbardziej spektakularne elementy wnętrza cerkwi w Radrużu to malowidła i ikony. Niektóre z tych dzieł sztuki, które kiedyś zdobiły cerkiew, obecnie przechowywane są w Muzeum Narodowym im. Andrzeja Szeptyckiego we Lwowie i zaliczane są do najcenniejszych przykładów malarstwa ikonowego na Ukrainie.

Będąc przy temacie ikon, nie możemy nie wspomnieć o bardzo charakterystycznym, dla każdej cerkwi prawosławnej, elemencie architektonicznym. Jest to coś, czego po prostu nie da się nie dostrzec, podczas zwiedzania wnętrz cerkwi. Element ten przyciąga wzrok od razu po przekroczeniu wrót każdej, nawet najskromniejszej świątyni.

Wspomnianym elementem jest ikonostas. Czym jest jednak w praktyce? Uproszczając, to zasłona stworzona najczęściej z kilku rzędów ikon, oddzielająca część świątyni przeznaczoną dla wiernych od tzw. sacrum – miejsca, do którego wchodzą wyłącznie duchowni podczas sprawowania liturgii.

Na środku ikonostasu znajdują się tzw. carskie wrota, które są otwierane tylko podczas najważniejszego momentu prawosławnej liturgii. Wyjątkiem jest Tydzień Paschalny, kiedy carskie wrota są otwarte cały czas, aby podkreślić istotę najważniejszych świąt. Po prawej i lewej stronie znajdują się drzwi diakońskie, przez które przechodzą duchowni.

Elementy ikonostasu, kolejność ikon i tym podobne, nigdy nie są przypadkowe i wynikają z wielowiekowej tradycji. Elementami obowiązkowymi w każdym, nawet najskromniejszym ikonostasie, są dwie ikony. Między carskimi wrotami a drzwiami diakońskimi, po lewej stronie zawsze znajduje się tzw. Hodegetria – ikona Matki Boskiej, zaś po prawej stronie wizerunek Chrystusa.

Do najstarszego elementu wystroju cerkwi w Radrużu należy obecnie polichromia, datowana na 1648 r. Malowidła zachowały się w górnej części ściany ikonostasowej w nawie oraz w sanktuarium.

Wnętrze cerkwi w Radrużu kryje także wyjątkowe krzesła, które fani serialu 1670 z łatwością rozpoznają – to właśnie na jednym z nich siedział Jan Paweł w scenie sejmikowej. Krzesło jest ozdobione malowidłami i herbami, prawdopodobnie należało do rodziny fundatorów świątyni. Takie wyróżnienie było wyrazem wdzięczności wspólnoty za udostępnienie miejsca do modlitwy i podkreślało rangę rodzin, które wspierały cerkiew.

Radruż to nie tylko cerkiew, ale cały zespół sakralny. Cały teren otoczony jest murem, nad którym góruje drewniana dzwonnica oraz sama świątynia. W pobliżu można zobaczyć także bardzo cenne nagrobki, które są przykładem unikatowej rzeźby sepulkralnej charakterystycznej dla regionu lubaczowskiego. Cmentarz wypełniony jest setkami kamiennych nagrobków – najstarsze z nich pochodzą z XVII wieku i prezentują wyjątkowe walory artystyczne i historyczne.

Wyjątkowe wnętrze cerkwi w Radrużu – od ikon po krzesło Jana Pawła...

Do Radruża można dojechać od strony Horyńca-Zdroju – nawigacja poprowadzi bezpośrednio pod cerkiew. Zwiedzający mogą zaparkować na dużym parkingu, który znajduje się około 200 metrów od budynku. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem.

Cennik biletów:

  • Bilet normalny: 15 zł

  • Bilet ulgowy: 10 zł

  • Bilet rodzinny: 30 zł

Podczas naszej wizyty trafiliśmy na bardzo charyzmatycznego przewodnika, który z pasją opowiadał nie tylko historię budynku, ale także lokalne legendy, podania i tradycje – takie, których z pewnością nie znajdziecie w standardowych przewodnikach turystycznych. Duża część opowieści była recytowana wierszem, co samo w sobie stanowiło niezwykle ciekawe doświadczenie.

black blue and yellow textile

Sezon wiosenno-letni (1 kwietnia – 30 września)

poniedziałek – niedziela: 10:00 – 18:00

Wejścia do cerkwi w następujących godzinach:
10:15, 11:00, 12:00, 13:15, 14:15, 15:00, 16:00, 17:00

Sezon jesienno-zimowy (1 października – 31 marca)

wtorek – niedziela: 9:00 – 16:00

Wejścia do cerkwi w następujących godzinach:
9:15, 10:15, 11:00, 12:00, 13:15, 14:15, 15:00

Praktyczne informację

Sprawdź nasz film o cerkwi w Radrużu.

Często powtarzam moim chłopom: nie głosujesz – nie masz prawa narzekać.

Jan Paweł Adamczewski

Jesteś swój chłop.
Tak się tylko mówi. Oczywiście jesteś mój chłop!

Jan Paweł Adamczewski do Macieja

Bóg, honor, ojczyzna.
To trzy najczęstsze przyczyny zgonów polskich szlachciców. Ostatnimi czasy na czoło wysunął się honor.

Przewodniczący sejmiku